części kraju, których znużył śnieg, a także
ludzie, którzy najpierw przyjeżdżali tu na weekend, a potem pokochali wyspę i postanowili się na niej osiedlić. Kelsey należała do tych, którzy postąpili przeciwnie, chciała zobaczyć więcej świata i zrobiła to. Może dlatego teraz, gdy przyjechała w rodzinne strony, czuła się tutaj tak dobrze. Jako dziecko mieszkała w białym drewnianym domu na południe od US1, od strony oceanu. Jej rodzice dawno go sprzedali i nigdy tu nie powrócili. Teraz dom już nie istniał. Ustąpił miejsca kortom tenisowym jednego z nowych hoteli. Dziś, gdy przejeżdżała tamtędy samochodem, zrobiło jej się żal, że nie odkupiła od rodziców starej, rodzinnej siedziby, gdy jej to zaproponowali przed przeprowadzką złote przeboje do Orlando. Teraz było już za późno. Wtedy, tak jak oni, chciała wyrwać się z Key Largo. Wyjeżdżając, zdawała sobie oczywiście sprawę, że to ucieczka. Że ucieka od wspomnień o Joem, potrzebuje nowego otoczenia, czas może wszystko odmienić na dobre. Teraz, po latach, Kelsey cieszyła stan przedzawałowy objawy się, że okolica przypomina jej Joego, że może porozmawiać z Nate'em w „Sea Shanty", czuć słońce i wiatr w barze pod wiatą, przejść na bosaka na małą, prywatną plażę. „Sea Shanty" był czymś w rodzaju bastionu pamięci. W czasach ich dzieciństwa bar prowadził ojciec Nate'a, teraz sam Nate. Kiedy tam weszła, 23 poczuła, że naprawdę wraca do domu. Napłynęły tylko miłe wspomnienia, nawet trochę się wzruszyła. Potem rozmawiała z Nate'em, powiedziała mu, jak bardzo niepokoi się o Sheilę. Aż wreszcie zobaczyła Dane'a Whitelawa, rozłożonego na leżaku, w okularach przeciwsłonecznych i z piwem, jak ucieleśnienie bezsensownej wegetacji, zaprzeczenie wszelkiej życiowej energii. Dan Whitelaw. Siedział tak i marnował życie. Tutaj, na wyspach, taka postawa nie należała do rzadkości. Ludzie wykorzystywali ten mały zakątek raju, żeby uciekać od odpowiedzialności, zalewać się piwem i już za życia pogrążyć się w niebycie. Poza tym skłamał. Widywał się z Sheilą, rozmawiał z nią. Nawet więcej niż rozmawiał, sam to aplikacja złote przeboje przyznał. Właściwie, dlaczego nie? Powinien jednak się zmartwić, zaniepokoić. Okazać więcej zainteresowania. Nawet Larry zaoferował pomoc. Prosił, żeby do niego zadzwoniła, jeśli tylko uzna, że mógłby coś zrobić, dla niej czy dla Sheili. Gdyby Sheila potrzebowała pieniędzy, z radością jej pomoże. Również Nate się zmartwił, kręcił głową, mówił, że wszyscy się niepokoją, tylko co mogą zrobić? Sheila jest przecież dorosła. Dowiedziała się od Nate'a, że Sheila często