dla mnie, proszę.
Izabela była blada, jej ciemne oczy wypełniał niepokój. - Ale to by znaczyło, że jej siostry kłamią. Matthew pokręcił głową. - Czyli nic z tego... Poszedł do gabinetu, usiadł i gapił się na telefon. Zastanawiał się, czy nie zadzwonić do Sylwii i porozmawiać z nią, zanim zrobi to któraś z dziewczynek albo Izabela. Może zresztą już się to stało? Uświadomił sobie jednak, że byłby skończonym egoistą, gdyby wciągał ją w swoje nowe kłopoty tylko z tego powodu. Później będzie dość czasu. Podjąwszy decyzję, przewrócił parę kartek w notesie i wystukał numer Jacka Crockera. Jak to w sobotni poranek - odezwała się automatyczna sekretarka, ale nagrana wiadomość zawierała numer komórki do wykorzystania w razie nagłej potrzeby. Zapisał go na Kalkulator brutto-netto kartce i od razu wybrał. Poczta głosowa. Zostawił wiadomość. Co teraz? 238 Nie mógł tu zostać. Chyba że zdecydują się wezwać policję, wtedy będzie musiał, inaczej zaczną go ścigać i jeszcze uznają za winnego ucieczki. Ale jeśli Izabela z dziewczynkami postanowią Męska depresja najpierw wszystko przemyśleć, ewentualnie porozmawiać z Sylwią, to przecież nie będzie siedział w obozie wroga. Może iść do biura? To też nie najwygodniejsze miejsce, nagle jednak deska kreślarska czy nawet papierkowa robota wydały mu się wręcz frapujące w porównaniu z tym domem. Poszedł zawiadomić Izabelę. 42. - Dokąd on poszedł? - spytał Mick Izabelę. - Do pracy. - Zamierza wrócić? - Pewnie, przecież tu mieszka. - W takim razie nigdzie nie jadę. - Musisz, nie możesz zostawić chłopaków na lodzie. Zerknął na swoje bagaże i futerały z instrumentami. Wszystko było spakowane i czekało na podłodze ich mieszkania na poddaszu. Agresja Micka w dużej mierze znalazła już ujście i teraz w centrum jego uwagi ponownie znalazły się plany na weekend. - A jednak powinnaś wezwać gliny, dziecino. - Dopiero jeśli Sylwia tak zdecyduje. Zadzwonię do niej, gdy tylko cię wyprawię, wszystko jej opowiem, a potem zobaczymy. - Najlepiej ją tu sprowadź. Nie chcę, żebyś została z nimi sama, bez drugiej dorosłej osoby. - Nie potrzebuję ochrony przed Matthew. - Pewnie, skoro go kręcą dzieciaki - zgodził się posępnie. Zaraz po jego odjeździe Izabela spróbowała połączyć się z Sylwią, ale bezskutecznie. Zajrzała do Chloe, która na szczęście wybierała się na cały dzień do Beatrice, potem do Imogen, leżącej w łóżku po ciepłej kąpieli. Izabela wprawdzie uprzedzała ją wcześniej, żeby na wszelki wypadek się nie myła - policja może zażądać badania śladów, Imo jednak nie chciała o tym słyszeć. Takie rzeczy, oświadczyła urywanym, ochrypłym głosem, dobre są dla ofiar gwałtu, a jej nic takiego się nie przydarzyło. Musi poleżeć w ciepłej wodzie, bo potrzebuje odprężenia. Izabela, zadowolona, że