że kobiety, które o niego zabiegają, nie widzą w nim mężczyzny,
a tylko przyszłego króla. Pogodził się z tym i uznał, że w takim razie dokona wyboru opartego na racjonalnych przesłankach. Parker wydawała się idealną kandydatką. Jednak od kiedy poznał Shey - od kiedy ją pocałował - miał niezbitą pewność, że rozsądny wybór to jeszcze nie wszystko. Zwłaszcza gdy pojawia się pragnienie. Parker budziła w nim braterskie uczucia, nic więcej. Za to Shey... Płonął na samą myśl o niej. A więc małżeństwo z rozsądku odpada. Zresztą nie tylko dla niego. Podobnie rzecz miała się z Parker. Tylko ona okazała się bystrzejsza i szybciej to zrozumiała. Tanner zapragnął poślubić kobietę, która nie tylko będzie doskonale spełniać ciążące na niej oficjalne obowiązki, Joanna Krupa modelka ale będzie kimś więcej niż tylko dobrą matką dla jego przyszłych dzieci. Zapragnął żony, której nie będzie zależeć na bogactwie i tytułach, która nie będzie onieśmielona i niepewna, która w każdej sytuacji potrafi mieć swoje zdanie. Ruszył w stronę hotelu. Tak, pragnie kobiety o płomiennych, nastroszonych Kalkulator brutto-netto włosach, która potrafi się śmiać i cieszyć się życiem, która nie lęka się sięgać po to, o czym marzy. Kobiety, która jeździ harleyem i ma tatuaż. Ten pierwszy pocałunek przypieczętował jej los. Tanner pragnął Shey. Owszem, w przeszłości miewał już różne zachcianki i pomysły, z których potem nic nie wychodziło, jednak teraz to coś znacznie więcej. Pragnął Shey z całych sił, z całej duszy, każdą cząstką swojego ciała. Pragnął jej fizycznie i psychicznie. Nie znajdował odpowiednich słów, by opisać swój stan. Nie potrafił nazwać przepełniających go uczuć, ale musi podjąć wysiłek i zdefiniować je. Uściślić i doprecyzować. Musi to zrobić dla Shey. Najpierw porozmawia z Parker. Od tego zacznie. Musi przekonać się, że nic ich nie wiąże, że nie ma w stosunku do niej żadnych zobowiązań. Gdy już wszystko sobie wyjaśnią, skoncentruje się na Shey. Shey na pewno będzie się opierać, walczyć z nim na wszystkie możliwe sposoby, ale on się nie ugnie. Dopnie swego. Tego był pewien. - Parker? - Shey odetchnęła z ulgą na widok wchodzącej prawo gazeta prawna do kawiarni przyjaciółki, ale ulgę szybko zastąpiło poczucie winy. Wczoraj całowała się z jej narzeczonym. Wprawdzie Parker nie uważa Tannera za swojego narzeczonego i robi wszystko, by się z nim nie spotkać, jednak fakt pozostaje faktem - wczoraj Shey całowała się z księciem. Cara wynurzyła się zza drzwi księgarni. - Parker, gdzie ty się podziewałaś? Parker miała dziwnie nieobecny wyraz twarzy. - Parker? - Shey popatrzyła na przyjaciółkę pytająco.